Piątek upłynął w cieniu publikacji indeksów koniunktury. Pomimo tego, że to tylko wstępne dane widać wyraźnie pewną tendencję względem oczekiwań dalszego rozwoju sytuacji w Europie i za oceanem.
Korzystne indeksy z Europy
Poznaliśmy dane na temat indeksów PMI w Europie. Wstępne dane dla Unii Europejskiej pokazują dość specyficzną tendencję. Z jednej strony coraz lepiej wypada indeks PMI dla przemysłu, a coraz gorzej ten dla usług. Historycznie to często branża usługowa charakteryzowała się większym optymizmem. Z drugiej strony warto zwrócić uwagę na pewną charakterystyczną cechę obecnego kryzysu. Większość ograniczeń dla gospodarki dotyka branży usługowej, co powoduje, że optymizm tam siłą rzeczy jest niższy niż w przemyśle. Bezrobocie w Polsce bez zmian
W piątek opublikowano również stopę bezrobocia w Polsce. Była ona zgodnie z oczekiwaniami równa 6,1%. Skończyła się zatem bardzo dobra passa polskiego rynku pracy, gdzie z roku na rok bezrobocie od lat spadało, ustanawiając historyczne minima. Z drugiej strony warto w tym miejscu zwrócić uwagę, że nie jest to poziom, którego, jako kraj, musimy się wstydzić. Złoty przyjął te dane relatywnie spokojnie i podobnie jak przez większość poprzedniego tygodnia po delikatnym przebiciu poziomu 4,59 zł za euro znów odzyskał trochę wartości.
Indeksy za oceanem
W przeciwieństwie do wyników w Europie indeksy koniunktury za oceanem mają się znacznie lepiej. Co więcej, nie widać tam prawidłowości widocznej w Europie, gdzie przedstawiciele usług są wyraźnie bardziej pesymistyczni niż Ci z przemysłu. Dodatkowo, warto zwrócić uwagę, na fakt, że obydwa subindeksy są wyraźnie powyżej 50 pkt, co wskazuje na wiarę respondentów w korzystny rozwój sytuacji. Z drugiej strony odczyty w USA są słabsze od oczekiwań, co pokazuje, że poprawa, której spodziewali się analitycy, nie jest wcale aż taka dobra. Dolar reagował spokojnie na te dane.
Dzisiaj w kalendarzu danych makroekonomicznych brak ważnych danych.