"Spotkanie bessy" nie dało większego impulsu do spadków, pewnie z powodu wzrostów na normalnych giełdach, gdzie przynajmniej wiadomo, dlaczego rosną. Oporów przed naszą bananową tyle, że nawet wszystkie drukarki świata nie pomogą. Wystarczy, żeby wiewiórka kichnęła i lecimy na dołki.