Końca nie widać - Analiza techniczna

Notowania walut powoli wracają do poziomów sprzed burzy. Wszystkiemu znowu winne są Chiny i Stany Zjednoczone. Napięcie między mocarstwami wciąż rośnie. Nie gasną również pozostałe punkty zapalne.

CHFPLN

Frank szwajcarski nadal utrzymuje się powyżej poziomu 4 zł. Piątkowa sesja na rynkach przebiegała spokojnie w atmosferze wyczekiwania na konferencję prezesa FED. Jednak, jak to w ostatnim czasie często bywa, powrócił, z jeszcze większą siłą, temat wojny handlowej. Po raz kolejny prezydent Chin z prezydentem USA zaczęli przerzucać się, która strona wprowadzi większe cła. Inwestorzy oczywiście nie patrzą na te przepychanki z radością. Na notowaniach od razu zobaczyliśmy zwrot graczy w kierunku bezpiecznych przystani. Tym samym w piątkowe popołudnie cena szwajcarskiej waluty powędrowała powyżej 4,03 zł. Do takich poziomów na parze CHFPLN powinniśmy się przyzwyczaić. Dopóki obecne konflikty i niejasności na rynkach nie zostaną rozwiązane lub przynajmniej złagodzone, nie mamy prawdopodobnie co liczyć na powrót złotówki do łask inwestorów.

EURPLN

Na parze EURPLN nadal znajdujemy się w dość silnym trendzie wzrostowym. Pomimo ciążących na wspólnej walucie niepewnościach na rynku systematycznie umacnia się ona wobec złotówki. W ostatnim tygodniu sierpnia z punktu wyceny euro ważne będą doniesienia z Włoch, gdzie widmo przedterminowych wyborów jest coraz bardziej realne, po tym jak rozpadła się rządząca koalicja. Konsekwencje dla notowań EURPLN mają również doniesienia z frontu wojny handlowej i coraz bliższy termin brexitu. W tym tygodniu zmienność na tej parze walutowej wzmocnią również odczyty makroekonomiczne. Poznamy bowiem odczyty PKB z Niemiec, Francji oraz Polski. Dodatkowo warto zwrócić uwagę na publikacje dynamiki inflacyjnej w państwach europejskich, które będą miały miejsce pod koniec tygodnia.

USDPLN

W poniedziałek za dolara zapłacimy 3,93 zł. Na notowaniach USDPLN znajdujemy się w chwilowej konsolidacji, jednak główny trend nie został w pełni zanegowany. W związku z tym w dalszym ciągu możemy mówić o trendzie wzrostowym. Wycena dolara pozostaje w dalszym ciągu w głównej mierze uzależniona od postępów, a właściwie ich braku, w rozmowach handlowych między Chinami a Stanami Zjednoczonymi. W piątek konflikt ponownie się zaostrzył, kiedy Chiny nałożyły na produkty cła odwetowe o wartości 75 mld USD. Jak można się było spodziewać, Donald Trump nie pozostał dłużny i praktycznie bez namysłu podniósł już zapowiedziane stawki celne na chińskie towary. Nieco w cieniu tych rozgrywek pozostaje FED, na który wywierane są coraz większe naciski co do obniżki stóp procentowych. Jednak jaki będzie ostateczny ruch członków FOMC dowiemy się dopiero z komunikatu po wrześniowym posiedzeniu. Ostatni tydzień sierpnia będzie również obfitował w dane z amerykańskiej gospodarki. Zza oceanu napłyną do nas m.in. dane dotyczące zamówień, indeks zaufania konsumentów czy raport dotyczący wydatków Amerykanów.

GBPPLN

Tanio już było. Jeszcze na początku miesiąca mogliśmy obserwować parę GBPPLN na prawie dwuletnich minimach. W ciągu niespełna 3 tygodni brytyjska waluta podrożała z 4,63 zł na 4,81 zł. Do granicy 5 złotych co prawda brakuje jeszcze prawie 20 groszy, jednak ostatnia dynamika wzrostów pokazała, że w krótkim czasie na notowaniach walut może stać się bardzo wiele. Tym bardziej, że premier Wielkiej Brytanii zmienił ostatnio nastawienie do scenariusza “no deal brexit”. Spotkał się bowiem ze swoim odpowiednikiem z Irlandii najprawdopodobniej po to, by negocjować kwestie związane z granicami. Wsparciem dla funta jest również Angela Merkel, która opowiedziała się za znalezieniem nowego rozwiązania problemu. Sam Boris Johnson stwierdził niedawno, że do opuszczenia wspólnoty zostało jeszcze trochę czasu, tak jakby chciał pokazać gotowość do negocjacji. Niestety tego czasu jest coraz mniej, a póki co obie strony nie usiadły do rozmów.
Trend Analysis

และใน:

คำจำกัดสิทธิ์ความรับผิดชอบ