Jesteśmy aktualnie w trendzie spadkowym na dniówce, aczkolwiek, gdybyśmy poszerzyli naszą perspektywę i zerknęli na oś miesięczną. Jesteśmy cały czas w trendzie wzrostowym i gdybyśmy trochę pofantazjowali, to może ostatnie spadki są po prostu małą korektą, wycinkiem w historii, tłem do dalszych wzrostów. Poziomy cenowe (strefy) oparte są na FIBO i wyznaczone na liniach trendu. Co jeśli.. właśnie to nas czeka? Czy warto teraz panikować i sprzedawać, czy może jednak ręce pod tyłek i lecimy wyżej, tylko potrzebna nam jest cierpliwość? :)