Choć w Polsce obchodzono dzień wolny, rynki działały bez przerwy. Zbliżające się wybory w USA dają o sobie znać, zwłaszcza że wynik, który miał się wyjaśniać, raczej się zaciemnia. Dane ze Stanów warto rozpatrywać przez pryzmat huraganów – inaczej byłyby niewyobrażalnie słabe.
Zamieszanie na ostatniej prostej
Jeszcze kilka dni temu wydawało się, że wynik wyborów jest już w miarę przesądzony. Ostatnie sondaże postanowiły jednak ponownie namieszać. Donald Trump nadal jest na prowadzeniu, aczkolwiek jego przewaga maleje. Prowadzenie kampanii głównie w tzw. „swing states”, czyli stanach, w których wynik może zmienić się dynamicznie, powoduje, że niepewność rośnie, nawet w obszarach dotychczas uważanych za bezpieczne dla jednej ze stron. Rynki wolą stabilność. Wyrównanie sił w wyścigu stabilnością nie jest. Z tego powodu dolar traci na wartości – dzisiejsze otwarcie rynków rozpoczęło się od jego dużej przeceny względem euro, ale także wobec złotego.
Dane zza oceanu
W czwartek poznaliśmy trzy ważne odczyty z USA. Lepiej od oczekiwań wypadły wydatki Amerykanów. Rynek pracy również zaskoczył pozytywnie, z mniejszą liczbą wniosków o zasiłek dla bezrobotnych niż prognozowano. Żeby nie było za dobrze – indeks Chicago PMI wypadł dramatycznie. Zamiast oczekiwanych 47 punktów, osiągnął on wynik 41,6 punktów. Rynki uznały, że ta negatywna niespodzianka jest ważniejsza, szczególnie w połączeniu ze zmianami sondaży. W rezultacie czwartek był dniem przeceny dolara.
Piątek na rynkach
Piątek był bardzo dziwnym dniem na rynku. Choć Polacy, Słowacy i Węgrzy mieli dzień wolny, to miało to jedynie lokalne znaczenie. Najciekawiej działo się jednak w USA, gdzie nasze dni wolne są nieistotne. Pojawiły się dane z rynku pracy – zmiana zatrudnienia w sektorze pozarolniczym wyniosła 12 tysięcy osób, a w sektorze prywatnym spadła o 28 tysięcy. Warto dodać, że w ciągu ostatnich dwóch lat tylko raz te odczyty spadły poniżej 100 tysięcy osób – w październiku 2023 było to 99 tysięcy. Skąd tak słabe wyniki? Przyczyną były huragany, które spowodowały olbrzymie straty. Co więcej, inwestorzy spodziewali się najwyraźniej jeszcze gorszej sytuacji, bo mimo słabych danych kupowali dolary.
Dzisiaj w kalendarzu danych makroekonomicznych warto zwrócić uwagę na: 16:00 – USA – zamówienia na dobra.
W weekend doszło do zmiany czasu w USA, więc wracamy do standardowych godzin odczytów.